grzegorz bartosik

Tak, jak w filmie tło muzyczne może wiele zmienić, tak i w naszym życiu muzyka, czy tego chcemy, czy nie, gra ważną rolę. Czy wpływa ona na nasz nastrój, czy też to, w jakim jesteśmy nastroju, powoduje jakiej muzyki słuchamy?

Na zadane sobie pytanie jaką muzykę lubię najbardziej, nie potrafię odpowiedzieć jednoznacznie. Słucham bardzo różnych utworów. Zależy to od tego, w jakim jestem nastroju. Może to być Mozart albo Living Colour a także Jean Michel Jarre.

W ciągu swojego życia ewoluujemy. Wraz z upływem czasu inaczej oceniamy rzeczy. Także muzykę jakiej słuchaliśmy i jakiej słuchamy. Kiedy miałem trzynaście, może piętnaście lat, muzyka zespołu SBB była dla mnie, jak pojękiwanie pijanego słonia. Ale już kilka lat później słuchając King Crimson byłem oczarowany. Jazz był dla mnie, nastolatka, czymś kompletnie niezrozumiałym a muzyka klasyczna męcząca, do czasu kiedy skończyłem osiemnaście, może dziewiętnaście lat i zacząłem chodzić na koncerty słuchać klasyki i jazzu na żywo…

Nie mam jednego, czy nawet kilku ulubionych wykonawców. Jest ich wielu ale nie ma takiego, którego wszystkie utwory, bez wyjątku, są przeze mnie lubiane. Są rzeczy stare, które budzą podziw i nowe stworzone przez tych samych artystów w epoce nowych możliwości technicznych i wcale nie są, nawet w części tak doskonałe , jak te nagrane przed laty. Brak nowych pomysłów? Świeżości? U2, które wiele lat temu nagrało cudowną płytę „ Joshua Tree”, potem „powędrowało” gdzieś w „ otchłań muzyczną”…
Albo ikony rocka – „Deep Purple” i dawne „ Child in Time”, „Highway Star”. Jakże bardzo słabo wypada na tym tle ich płyta „Now What ?!” z 2013. Jeszcze „ Perfect Strangers” z 1984 niosła ze sobą ładunek emocji… Ale np. David Gilmour, zarówno na „ About Face”, sprzed wielu lat , jak i na „ On a Island” wydanej w 2009 roku, choć zupełnie inny , ciągle zachwyca. Albo Diana Krall, bez wyjątku, z upływem lat, co raz bardziej uwodzi. Są szczególne dla mnie płyty, utwory, które bez względu na to ile upłynie czasu, zawsze będą dla mnie piękne, ciekawe i zachwycające. Każda trochę inaczej. Nie da się ich wszystkich wymienić. Niewielka tylko ich część , to:

  • Pink Floyd – „ Dark Side OF The Moon”
  • Pink Floyd – „ The Wall”
  • Pink Floyd – „Whish You Were Here”
  • David Gilmour – „ About Face”
  • David Gilmour – „On A Island”
  • U2 – „ Joshua Tree”
  • Marillion – „Fugazi”
  • Marillion – „ Misplaced Childhood”
  • King Crimson – „In the Court of the Crimson King”
  • King Crimson – „Discipline”
  • Rush – „ Moving Pictures”
  • Rush – „ 2112”
  • Peter Gabriel – „ So”
  • Peter Gabriel – „Us”
  • Peter Gabriel – „ Up”
  • Peter Gabriel – „Passion”
  • Living Colour – „ Vivid”
  • Living Colour – „ Time’s Up”
  • Jan Garbarek – „ Twelve Moons”
  • Diana Krall – „ The Look of Love”
  • Miles Davies – „ Tutu”
  • Chuck Mangione – „ Children Of Sanchez”
  • Joe Satriani – „ The Extremist”
  • Dream Theater – „ A Dramatic Turn of Events”

Grzegorz Bartosik